Długo wahałam się przed założeniem bloga i naskrobaniem
czegoś konstruktywnego.
Dziesiątki za i przeciw,
zróżnicowane nastawienie do własnych umiejętności i wreszcie pomysł:
ta
podstawowa jednostka w kreacji! Bowiem samych myśli przechodzących przez głowę
jest mnóstwo, czas i środki na realizację niestety z czasem się kurczą, aby w
końcu spaść do zera.
I zawsze wpadam w to smętne koło, motając się w natłoku
idei i przebłysków, przechodząc przez zaangażowanie i dochodząc, koniec końców
do zniechęcenia.
A co, jeśli nikt tego nie przeczyta? It doesn’t matter!
Jeśli
wprawia mnie to w szczęście- robię to.
Oto nastał jednak nowy rok i nowe postanowienia. Jako osoba
z wykształcenia mająca mieć na co dzień do czynienia z tak zwaną kulturą tym
razem branżowo, a nie jedynie z czystej ciekawości, postawiłam trzy cele do
odhaczenia podczas kolejnego sylwestra:
orientuj się
poznawaj
nie idź na łatwiznę
Proste, a za to jak bardzo do intelektualnej rozkoszy
potrzebne.
Staram się nie czynić z życia łatwizny, a szukać w każdym
szczególe piękna i przetwarzać go. Barwiąc je, perfumując . I nie są to-
zrozummy się- parszywe sztuczki służące do wyretuszowania lichej
rzeczywistości. Jakkolwiek by nie brzmiały, wynoszą zwyczajne czynności w
obszary magicznej przyjemności.
Czuj, dociekaj, poznawaj i czerp z tego pełnymi garściami. A
ja inspirując się tym zdaniem wszystko skrupulatnie uwiecznię.